Cień nie pasuje do palety, pokruszone cienie/pudry - co robić? TUTORIAL

Witajcie.

Na początku chciałabym przeprosić Was za dłuuugą nieobecność :) Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.

Jakiś czas temu zakupiłam puste palety - nowe domki dla moich cieni. Z uwagi na to, iż chciałam raz na zawsze pożegnać się z moim znienawidzonym Glam Boxem musiałam zrobić coś z kwadratowymi cieniami i wkładami, które miały zupełnie inny rozmiar niż miejsca na wkłady w mojej nowej palecie.


W dzisiejszym poście pokażę Wam, jak możecie łatwo zaoszczędzić miejsca w kosmetyczce. Sposób ten również sprawdzi się, jeśli w wypadku uderzenia Wasz puder, cień lub inny kosmetyk się rozkruszył.



Potrzebujemy:

- puste wkłady do palet
- spirytus rektyfikowany - nie może być to spirytus salicylowy, kosmetyczny, musi być to czysty spirytus. Można kupić go w sklepach monopolowych, Carrefourze, Tesco.
- małą łyżeczkę, nóż lub inny przyrząd, który ułatwi nam przenoszenie produktu.
 

Wykonanie:

W moim tutorialu bohaterem został róż ze Sleeka.


Na kosmetyk nalewamy odrobinę spirytusu rektyfikowanego i czekamy chwilkę. Produkt zachowuje się wtedy jak ciasto - nasiąka płynem i staje się miękki - dobrym testem jest po prostu przyciśnięcie palcem, który powinien wbić się jak w plastelinę.



Przy pomocy naszego narzędzia (u mnie łyżeczka) wyciągamy kosmetyk z oryginalnego wkładu i przenosimy go do docelowego.


Po napełnieniu całego wkładu wyrównujemy całość i odstawiamy na jakiś czas, żeby wysechł.


W przypadku pokruszonych kosmetyków postępujemy podobnie, jednak nie przenosimy produktu do innego opakowania. Wystarczy wtedy przemieszać całość łyżeczką lub nożem, żeby mieć pewność, że całość się połączyła. W przypadku naciskania tylko palcem z wierzchu często kosmetyk wciąż narażony jest na kruszenie.


Wkład oczywiście po wyschnięciu ma takie same właściwości, takie samo krycie i kolor. Jest po prostu w innym kształcie. Spirytus rektyfikowany nie narusza żadnej z własności kosmetyku. Gotowy i suchy produkt możemy przenieść do naszej palety.

W ten sposób powstała część mojej palety, gdzie możecie zobaczyć bronzer W7 Honolulu, róż ze Sleeka, korektor i rozświetlacz z Kryolana. Taka paleta dużo lepiej prezentuje się przy klientach niż glam box z każdym cieniem w innym kształcie.


Mam nadzieję, że post przyda się Wam i będziecie mogły dzięki niemu stworzyć swoje wymarzone palety bez obawy o rozmiar Waszych cieni :)

3 komentarze:

  1. jeśli mogłabym coś doradzić, to może mogłabyś zmienić czcionkę w tytule i usunąć weryfikację komentarzy kodami? ludzie, którzy mają problemy z oczami (niestety ja) mają problem z odczytaniem:(
    i bardzo przydatny wpis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) jak tylko będę w domu to pozmieniam te rzeczy :))

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. fajny patencik :) chętnie kiedys z tego skorzystam :)
    obserwuje i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń